piątek, 7 lutego 2014

cuda z pinteresta

Niedawno odkryłam pinterest (wiem, wiem - pewnie już wszyscy go znają). Na początku nie bardzo wiedziałam o co chodzi?! Skąd ten fenomen? No, ludzie wrzucają tam zdjęcia - pomyślałam - ale przecież bezbrzeża internetu są pełne zdjęć wysłanych w tę przestrzeń niczym małe statki kosmiczne, sondy czy jak im tam i krążą tam bez żadnego ładu i składu, jak miliardy ton kosmicznego złomu.
Zdjęć na KAŻDY temat, przedstawiających WSZYSTKO, od śniadania paryskiej studentki i "outfitów" młodych nie-wiem-czym-się-zajmujących chudych dziewczyn z fashion weeków poczynając, na apartamencie Elin Kling kończąc.
No ale, u progu trzydziestki (!) stwierdziłam, że co mi tam. Założyłam KONTO. Przy okazji taka refleksja mnie dopadła, że teraz wszędzie trzeba sie logować, mam wrażenie że niedługo nawet w lidlu będę musiała podać nazwę użytkownika i hasło. Założyłam więc konto.
Rany, jak ja mogłam żyć bez pinteresta?! To świątynia obrazkowej kultury, absolutnie niesamowita baza wszechrzeczy. I oczywiście, jak to ze mną bywa, natychmiast uzależniłam się od tej kopalni wszystkiego.






I ostrzegam, jest tam tego więcej.
Pa!

4 komentarze:

  1. rozbawiłaś mnie:)) no to zostalam ja i chyba musze sie isc zalogowac:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha! Ja nadal się bronię :) Obawiam się, że jeśli założę konto - będzie ze mną źle...
    Przedostatnia fotka - "Ach! "

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha! Gratulacje za przełamanie! Ale dodane przez Ciebie zdjęcia - świetne :)
    Domyślam się, że można znaleźć takich znacznie więcej.. :D

    OdpowiedzUsuń