wtorek, 4 lutego 2014

skóra

Podzielę się z Wami moją kolejną (która to już?) mroczną obsesją. Nigdy nie byłam dobra w budowaniu napięcia, więc powiem wprost: bydlęca skóra na podłodze.
Żeby było jasne: nie jestem za zabijaniem zwierząt dla skór. W głowie mi sie nie mieści walenie wielką pałą w małe puchate foczki, polowanie na tygrysy, pantery, gepardy i co tam jeszcze oraz hodowanie w ciasnych klatkach norek i lisów tylko po to, żeby jakaś dziunia mogła sobie kupić futro.
Ale, co tu kryć, lubię skórę. Koniecznie naturalną, miękką i szlachetnie zestarzałą (istnieje takie słowo?) - żaden inny materiał nie starzeje się z taką godnością. Długo miałam z tym problem, bo przecież skóra to w pewnym sensie fanaberia. No ale.... właśnie. Nie jestem przecież wegetarianką. W liceum miałam co prawda mały wegetariański epizod i przez 42 dni nie jadłam mięsa w imię protestu przeciwko konsumpcyjnej kulturze i odejściu człowieka od natury, jednak potem nadrobiłam ten post stukrotnie. Noszę skórzane buty, paski i kurtki. I podoba mi się bydlęca skóra na podłodze.
Jest trochę legancka, ale w taki nieoczywisty sposób. Jest przytulna, ale bez efektu duszności, jak w przypadku tych włochatych do bólu dywanów "shaggy". W zależności od humoru, skóra może być industrialna, rustykalna, modernistyczna, klasyczna i jaka tam chcecie.
Dodatkowym bonusem jest jej struktura. Wyobrażam sobie to uczucie, kiedy po przebudzeniu bosą stopą muskam ją (tę skórę) pijąc kawę z mlekiem (chociaż w moim przypadku to raczej mleko z kawą).



















wszystkie zdjęcia: pinterest.com
Pa!

8 komentarzy:

  1. zdecydowanie nie dla mnie, ale fotki zacne:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skóra jest na lata! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie! czylki, można śmiało powiedzieć, że jest bardziej ekologoczna od pseudoskóry ("skóry ekologicznej") - kupujesz jednej buty/torebkę i nosisz je latami:-)

      Usuń
  3. ja za taką skórka to nie ale inne elementy na fotakach sa bardzo inspirujace:))))))))))))))))))))))

    buziak u mnie dzis relacja z Barcelony:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. M-lena, właśnie u Ciebie jestem! Barcelona super, a widziałaś w tym sklepie małe figurki piłkarzy robiące kupę? Byłam bliska zakupu małego Pique z gołą dupką ale nie wiedziałam, gdzie go postawić...

      Usuń
  4. Robiłam przymiarki do takiej skóry właśnie bydlęcej,ale jeszcze brak mi pomysłu na sensowne miejsce-wszystko przede mną:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renata, mam to samo za każdym razem, kiedy kupuję jakiś satroć do domu:-) Najpierw jest zakup, potem zastanawianie się gdzie go upchnąć:-)

      Usuń
  5. Może za skórą osobiście nie przepadam, ale efekt uzyskany przez Ciebie - bardzo ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń