Styl skandynawski przyjął się w Polsce szybko a rozprzestrzenia w tempie wprost błyskawicznym. Wszyscy wychwalają, zamieszczają zdjęcia, zachwycają się głośno oraz naśladują na potęgę. No i dobrze.
Mnóstwo można znaleźć definicji stylu skandynawskiego, przykładów i porad jak przenieść go do własnego domu. I tu pojawia się problem. Dlaczego? - zapytasz wierny czytelniku. Otóż dlatego, że TO WCALE NIE JEST TAKIE ŁATWE. Styl skandynawski to nie jest bowiem jedynie styl urządzania wnętrz. TO STYL ŻYCIA. To jasne, przestronne, oszczędne wnętrza. Duże, często niczym nieosłonięte okna. To spokój, przestrzeń (nawet w przypadku małych pomieszczeń - jak oni to robią do cholery?!), cisza, powietrze. To przytulne, miękkie materiały. To szacunek dla tradycji i staroci, które często stanowią najmocniejszy punkt w przestrzeni. To umiłowanie różnorodności i upodobanie do rozkompletowywania. To tworzenie malarskich kompozycji. To pochwała natury i dobrego życia. A tego się nie da skopiować. Ani udawać. To trzeba czuć.
via: google images
www.e-mieszkanie.pl
www.e-mieszkanie.pl
I moje ulubione (ostatnio) piękne, optymistyczne a jednocześnie spokojne mieszkanko:
via: mytrendyhome.blogspot.com
via: mytrendyhome.blogspot.com
via: mytrendyhome.blogspot.com
Oczywiście przykładów stylu skandynawskiego jest znacznie więcej (tak na oko ok. 99 000:-)) ale i tak każdy musi znaleźć własny sposób na takie wnętrze. Ja na przykład zamierzam połączyć skandynawski spokój ducha i optymizm z polskim wzornictwem lat 60. Ot co!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz