środa, 30 stycznia 2013

A po wypłacie...

Jak to na początku miesięca, poczułam sie nagle milionerką i już wydałam dużo. ZA DUŻO.
Po pierwsze: Miśnia... jak to ładnie brzmi. I jak wygląda:


allegro.pl

Po drugie: design. Duński stolik we własnej osobie. A najlepsze, że to nie taki o zwykły stolik. To jest, prosze Państwa stolik Z POLECENIA. Czytelnika, żeby nie było:-):

allegro.pl

 Mam nadzieję, że dzisiejsze zakupy szybko dojadą. Nie mogę się doczekać.

Pa!

13 komentarzy:

  1. Witaj, też tak mam po wypłacie, że czuję się milionerką i robię za dużo drogich zakupów... dobrze, że czasem mąż sprowadza mnie na ziemię :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba chyba powinnam zatrudnić takiego strażnika finasów:-)

      Usuń
  2. Zakupy na początek wypłaty to dobra rzecz lecz trzeba uważać żeby się nie zagalopować ponieważ pod koniec miesiąca będzie się odczuwać. No ale pieniądze nie dają szczęścia tylko zakupy . Gorąco Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy wazon bardzo fajny :) Nie ma to jak oryginalna porcelana! :)
    Pozdrawiam,

    www.WnetrzaZewnetrza.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. PS. Dodaj opcję obserwatorów bloggera na bloga :) Łatwiej będzie można śledzić Twoje najnowsze posty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. super! dzięki za podpowiedź. Się robi!:-)

      Usuń
    2. Magda,
      Jednak się nie robi:( nie wiem jak...:/ czy to jest ta opcja obserwatorzy w google+?! Pomocy!

      Usuń
  5. Porcelana p i e k n a ! Uwielbiam białą ceramikę i porcelanę - niezależnie od kształtu wszystko do siebie pasuje :)

    Zabawne - śledziłam drogę tego stolika na allegro - najpierw go licytowałam, ale się nie udało, później okazało się, że osoba, która go kupiła, sprzedaje (i to ze Szczecina, jak ja!)Ale moja koncepcja się zmieniła i już nie byłam taka pewna swych chęci zakupu. No i ostatecznie Ty go kupiłaś! Świat jest maaały. I pewnie tak miało być ;)

    Nana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nana, padniesz jak Ci powiem, że ja kiedyś też obserwowałam ten stolik. Ale nie mogłam sie zdecydować i ktoś go kupił. Potem długo nic sie nie działo, aż tu pewnego dnia osoba która go wtedy kupiła (ze Szczecina - osoba nie stolik) napisała do mnie maila, że jednak będzie go sprzedawać:-) I tak oto stolik krętymi ścieżkami trafił pod naszą strzechę!
      pozdrawiam,
      kasia

      Usuń
  6. Ha! Niezbadane są ścieżki stolika-nerki, którymi szedł by trafić do Twego salonu! ;D

    OdpowiedzUsuń