poniedziałek, 18 lutego 2013

Precz z symetrią!

Kiedy pięć miesięcy temu, umęczeni remontem, o jakiejś nieludzkiej godzinie skręcaliśmy łóżko w sypialni:


długo zastanawialiśmy się jak przykręcić półki do zagłówka:


Symetrycznie, żeby ładnie wyglądało? A może chrzanić symetrię i dopasować rozmieszczenie półeczek do indywidualnych potrzeb spacza? Pe. był wtedy głosem rozsądku i upierał się twardo, że symetrycznie. No bo jak to tak, każda połowa łóżka ma wyglądać inaczej?! I jak to zwykle bywa w takich przypadkach, moja buntownicza natura natychmiast doszła do głosu podpowiadając absolutny i jawny SPRZECIW wobec bezdusznej symetrii, która (podobno) NIE WYSTĘPUJE  w naturze. Przecież każde z nas ma inne potrzeby! On gdzie indziej odkłada książkę, ja gdzie indziej. On chce mieć miejsce na budzik, ja na balsam do ciała. On woli, jak jest wyżej, ja jak jest niżej. No i teraz każdy spacz ma półeczki tam, gdzie chciał:-)
Ta pasjonująca (jak zapewne sądzicie) historyjka przypomniała mi się, kiedy na blogu Kasi B. znalazłam zdjęcie tej oto sypialni. 


Bliżej prezentuję oczywiście część damską ;)

via: http://kaskab.blogspot.com
http://theapartment27.blogspot.com

To może nie ma co się tak spinać nie? Niech każdy ma po swojemu:-)

Pa!



2 komentarze:

  1. Wystrój wspólnego wnętrza to prawdziwa sztuka kompromisu! Ale ostatecznie mieszkanie ma nam służyć i każdy musi się czuć komfortowo...Zapraszam do siebie :) Pozdrawiam, Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj zgadzam sie w 100%! I trzeba pamiętać, że dom jest dla mieszkańców, a nie gości i magazynów wnętrzarskich:-) Zaglądam zaglądam!

      Usuń