środa, 27 marca 2013

black is the new white

Czarna ściana. Albo, w wersji hardcore, czarne ściany. Piękne. Wbrew panującej obecnie modzie na białe, ascetyczne wnętrza, nadają charakteru. Trzeba tylko umiejętnie wykorzystać ich potencjał. Czarna ściana  mistrzowsko potrafi wydobyć piękno każdej powieszonej na niej rzeczy. Dopiero wtedy czerń nabiera głębi. Powiem to od razu, żeby nie było wątpliwości: stchórzyłabym. Pomalowanie ścian na czarno przypłaciłabym chyba palpitacjami serca. Zwłaszcza na tym etapie:


www.decorateokc.net

Bo na tym etapie, drodzy Czytelnicy, efekt jest przerażający, a wycofać się już trudno (bo niby jak zamalować czarny białym? Raczej trudno:-)) Jednak, odrobina cierpliwości i spokoju się opłaca. 
Bo jednak potem, kiedy już coś na tej ścianie wisi, wrażenia są zupełnie inne:









powyższe zdjęcia: houzz.com

Malowanie na czarno wszystkich ścian w 40-metrowym mieszkaniu w bloku to opcja dla wyjątkowo odważnych. Ale jedna, nawet niewielka czarna powierzchnia płaska ;-) może zdziałać cuda. Na przykład: mamy białą (bardzo modny obecnie kolor) lub jasnoszarą kanapę. I zero pomysłu, co  powiesić na ścianie za nią. Malujemy ją więc na czarno (ścianę, nie kanapę) - i... zaczyna ona pięknie kontrastować z meblem. Wieszamy grafikę w białej ramie z passe partout lub złote lustro (na punkcie tej dekoracji mam obsesję). I jak jest? PIĘKNIE JEST. 
Można to zrobić na przykład tak: 




A wy? Pomalowalibyście ściany na czarno?
 

8 komentarzy:

  1. Zdecydowanie tak. Chociażby jedną ścianę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania, cieszę się, że nie tylko mi się takie eksperymenty podobają:-)

      Usuń
  2. ja kawałek pomalowałam i jestem baaaaaardzo zadowolona z efektu. Ale na 4 ściany bym się nie odważyła nawet przy bardzo jasnym wnętrzu.

    wszystkiego dobrego na Święta :)
    pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, dziękuję i wzajemnie!
      Przyznaję, więcej niż jedna czarna ściana to opcja dla mega odważnych:-)

      Usuń
  3. Całą ścianę nie, ale w formie akcentu - jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię odważne kolory, ale czarne ściany to nie dla mnie, mam za mały metraż. Na zdjęciach wyglądają, o dziwo, bardzo dobrze. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja miałam czarną ścianę, w poprzednim mieszkaniu - malowanie dokładnie tak wyglądało, jak na pierwszym foto - sprawiło mi niemałą przyjemność zamalowanie bieli w piękną głęboką czerń. Dodam, że było to w kawalerce (!)ok. 35m2 (!!) ale pokój był dość długi i ściana optycznie go skróciła i poszerzyła, będąc tłem (a jakże!) dla białych półek na książki i szarej (!!!) sofy ;))) Teraz mam tylko mały czarny fragment - komin, pomalowany czarną farbą tablicową. Fajny bajer - czasem można się wyżyć z pomocą kolorowej kredy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nana, czarny komin to moje marzenie:-) a farba tablicowa to moje ostatnie odkrycie - tylko nie mam czego nią pomalować:-) I przyznaję rację - czarny w małym metrażu wcale nie wygląda źle:-) Trzeba tylko trochę odwagi!

      Usuń