Mam mętlik w głowie. Podoba mi się tyle rzeczy, że nie jestem w stanie na nic się zdecydować... Duński dizajn lat 70., kolonialne, ciężkie meble, lekki i jasny styl skandynawski, polskie meble spółdzielni Ład.... AAAAAA!!! CO ROBIĆ?!
Na dodatek (i swoje oraz Pe. nieszczęście) odkryłam również Allegro i już dwa razy byłam bliska sprzedania majątku (a nawet swoich bliskich gdyby było trzeba), żeby kupić komplet krzeseł/komodę/fotel (przez Pe. nazwany pogardliwie "Rumorem") do mieszkania, którego jeszcze nie jestem właścicielką. NO CZY TO NIE JEST DZIWNE?! Dzisiejszy (jeszcze niedokończony) kolaż to efekt moich beznadziejnych prób połączenia wszystkich moich marzeń w jeden kawałek. Póki co, zrezygnowałam z masywnego drewnianego stołu na rzecz lekkiego białego, do którego jednak KONIECZNIE chcę mieć duńskie ciemne krzesła z lat 70. Prezentuje się to wszystko średnio:/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz