Źródło
Nie pamiętam skąd ja wzięłam te zdjęcia.... Jest coś mrocznego i zarazem magnetycznego w tych wnętrzach. Jakiś niepokój, dostojeństwo, niewymuszona elegancja... Sama nie wiem właściwie co... Na pewno nie przypominają mieszkań, które spotyka się teraz na blogach.
Oglądając takie cuda zastanawiam się, czy możliwe jest urządzenie w tym stylu zwykłego M-2 w bloku z wielkiej płyty. Czy to przypadkiem nie jest trochę tak, że do takiej stylizacji potrzebne jest co najmniej 200 metrów podłogi oraz dobry fotograf, który pokaże to w odpowiedni sposób na zdjęciu. Jak myślicie?
bo która z nas choc raz nie chciala by poczuc sie jak ksiezniczka...
OdpowiedzUsuńCzasami takie miejsca są potrzebne, żeby poczuć taki chłodny spokój. Nie na co dzień, ale od czasu do czasu - tak!
OdpowiedzUsuńFoty wnętrz się robi szerokokątnymi obiektywami - wtedy przestrzeń wydaje się większa :-) Ścian na grafitowo nie malowałam, ale mieszkam w M-2 w bloku z wielkiej płyty i mogłabym spokojnie zrobić kilka bardzo podobnych zdjęć.
OdpowiedzUsuńMinus jest taki, że w bloku pomieszczenia mają wysokość 2,5 metra maksymalnie, a nie 3 czy 4 jak na tych fotkach, co nastręcza pewnych trudności przy zawieszaniu głowy jelenia ;-) No i kominek - cóż, tylko bio, inne nie wchodzą w grę.
Olga, DOKŁADNIE!!! Właśnie przygotowuje tekst o tym, dlaczego nie należy porónywać swojego mieszkania z pięknie wystylizowanymi i profesjojnalnie sfotografowanymi wnętrzami z magazynów i blogów, bo można popaść w depresję:p Może masz ochotę sie przyłączyć? Widzę, że znasz się na fotografii wnętrz:D
UsuńZdjęcia fantastyczne (Sharyn Cairns dla Ellis House uwiecznionego na fotografiach). Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAnja, dzięki! Znalazłam te zdjęcia na moim dysku (zwanym też czarną dziurą)i za cholerę nie mogłam odnaleźć źródła:-)
Usuń