piątek, 3 stycznia 2014

cud but od szewca

Uwaga, to będzie pierwszy w historii domatorki post nie-wnętrzarski. No ale kiedyś ta wiekopomna chwila musiała nadejść, co nie?

Dzisiaj buty od szewca wydają się zbędną fanaberią. Bo przecież mamy tyle sklepów obuwniczych, tyle modeli i fasonów, że możemy wybierać bez końca: na obcasie, płaskie lub na koturnach (chociaż te pierwsze i ostatnie często wyglądaja jak narzędzie tortur), skórzane lub pseudoskórzane (czytaj plastikowe) a nawet gumowe (sławetna Melissa), lakierowane lub matowe itd. Opcji jest wiele. Ale czy na pewno?
Tak naprawdę wybór mamy raczej pozorny i dość mocno ograniczony. Mało jest porządnie uszytych, dobrze wyprofilowanych butów na rozsądnych (czyli 5-cio centymetrowych) obcasach. Co więcej, nigdy nie możemy być do końca pewni, za co właściwie płacimy. Czy wełniany sweter jest na pewno z wełny? Albo, trzymając się tematyki obuwniczej: ile jest prawdziwej skóry w skórze? Coraz częściej skórzany but okazuje się bowiem butem PSEUDOSKÓRZANYM, bo wierzch - owszem - jest skórzany, ale wyściółka buta i wkładka to już niekoniecznie. Albo odwrotnie: pani w drogim sklepie będzie nas przekonywała, że czółenko za 499 zł jest świetnej jakości, bo (co prawda) uszyte (a tak naprawdę klejone) jest z "wysokiej jakości skóry ekologicznej" ale wkładka za to jest w 100% skórzana. A ja się pytam: i co z tego do cholery, że WKŁADKA jest skórzana, skoro cały but jest PLASTIKOWY??? I co mojej biednej, zmaltretowanej stopie da, że wkładka jest w 100% skórzana, skoro po jednym dniu chodzenia w takim bucie będę miała poparzenia 3-go stopnia i otarcia do kości?
Ale OK, niech będzie. Są kobiety o żelaznych stopach, którym 15-sto centymetrowa szpila i plastikowy but nie szkodzą. I (co za niesprawiedliwość!), wyglądają w nich obłędnie. Szacun i zazdrość wielka.
Cóż jednak mają robić takie niedobitki jak ja? Ofiary losu, które nie wcisną nogi w drogie czółenko, bo choć może i ładne i z krokodylej skóry, to jednak fizjologia nie pozwala i stopa za nic tak wykrzywić się nie chce?  No i w dodatku z BARDZO WYRAŹNIE ZWERBALIZOWANYM PRZEZ ORTOPEDĘ ZAKAZEM CHODZENIA NA OBCASACH?
Odpowiedź: uszyć sobie buty na zamówienie. Takie buty są DROGIE. Boleśnie. To nie jest tak, że można sobie kupić od tak, dwie pary w miesiącu i na luzie jeszcze pójść na hipsterskie śniadanie. O nie. Większość śmiertelników (w tym ja), będzie na te buty oszczędzać tygodniami. Ale, jeśli już zaryzykujecie, jeśli tylko włożycie stopę w idealnie dla was skrojone, cudownie wyprofilowane, dopieszczone i ręcznie szyte (SZYTE!) cudeńka z mięciutkiej skóry..... wtedy zrozumiecie o czym mówię. To jest jak chodzenie po chmurze (cóż za poetyckie porównanie!). Uwierzcie mi - ze swoim styranym stawem skokowym przetańczyłam w nich CAŁĄ (słownie CAŁĄ) noc. Miałam je na nogach przez 15 godzin i mogłabym następne 15 godzin spokojnie jeszcze ponosić.
Pomijając już fakt, że patrzenie, jak takie buty powstają jest ciekawym doświadczeniem. Nie wierzycie? proszę bardzo, fotostory:

Etap drugi (pierwszy to mierzenie stopy na wszystkie możliwe sposoby), to wybieranie odpowiedniego fasonu. Do podeszwy doczepia się różne wersje cholewki na próbę i wybiera najlepszą. W tym wypadku żadna z poniższych nam nie odpowiadała, więc wymyśliliśmy inną.


Etap trzeci, czyli szewskie czary mary. Efekt wygląda tak:


I tadam! gotowy, cudowny, niesamowicie wygodny BUT CUD:


I wiecie co? Macie pewność, że NIKT nie będzie miał takich samych butów jak wy:-)

Jeśli chcecie wiedzieć, gdzie takie zamówić w Warszawie, dajcie znać:-)

Pa!

6 komentarzy:

  1. Gdzie je zamówić? Wspaniały blog, dlatego zapisuję go do swojego katalogu: http://the-best-of-architect.blogspot.com/, na którym skupiam najlepsze polskie blogi o tematyce architektonicznej. Liczę na dalszy wysoki poziom wpisów. Pozdrawiam serdecznie, Krzysztof.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny tekst. Dużo się dowiedziałam. Blog również ciekawy – dodaję go do swojej bazy linków na: http://blogi-o-projektowaniu.blogspot.com/.

    OdpowiedzUsuń
  3. świetna fotorelacja. nie sądziłam, że ktoś jeszcze robi sobie buty na zamówienie.

    OdpowiedzUsuń