Zaliczyłam dzisiaj otwarcie HM Home w Warszawie. Dzikie tłumy, Rihanna śpiewająca na cały regulator "We found love" oraz pani zachęcająca czekających do klasknia (???). Poza tym, przepychanie się i pół godziny czekania w kolejce. Wszyscy, którzy oglądali materiały prasowe i liczyli na to, że uda im się to wszystko kupić, pewnie trochę się zawiedli. Większości rzeczy, na które polowałam nie było, ale i tak wróciłam do domu obładowana torbami (a w zadzie M. był obładowany, bo dzielnie dźwigał moje zakupy. Dzięki!) Żeby nie było, że pomijam zasługi drugiego M. (płci żeńskiej), która dzielnie stała w kolejce podczas gdy ja z szaleństwem w oczach zastanawiałam się nad zakupem kolejnej już (ósmej?) poduszki na kanapę. (Dzięki M!) Zatem, gdyby nie M&M dzisiejsze zakupy w HM Home na pewno nie byłyby takie udane:-)
A oto jeden z moich nabytków. A, niech stracę, dla przyjaciół za darmo:-)
A to pomysł bezczelnie ściągnięty od którejś koleżanki blogerki. Niestety nie pamiętam z którego bloga pochodzi. Autorko pomysłu, jeśli to czytasz, ujawnij się:-)
Pa!
Ha ha ha, a ja się zastanawiałam co to za klaskanie - przyznam, że brzmiało to żenująco. Nie byłam przed czasem, nie zamierzałam czatować na bon i kupiłam tylko...taki dywanik łazienkowy tylko szary ;-). U ciebie wygląda świetnie, muszę się zastanowić czy go nie wymienić na czarny.
OdpowiedzUsuńMy zrobiliśmy dokładnie to samo! Poszliśmy na dół na kawę a i tak dostałam 30 zł zniżki:D
UsuńDywanik jest świetny, nawet zastanawiałam się, czy nie kupić drugiego na zapas:D
Niby małe drobiazgi, a efekt genialny ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuńdywanik swietny! a pomysl z przeslaniem bardzo oryginalny!!!
OdpowiedzUsuńdzięki! szkoda, że nie mieli takich ręczników:-)
Usuńwitam,
OdpowiedzUsuńgdzie w Warszawie jest sklep HM Home?