Ale od początku. Dla przypomnienia - z bólem serca pokazuję, jak to wyglądało wcześniej. A wyglądało tak (nie zwracamy uwagi na czerwone strzałki):
W roli szafki pod TV występuje regał na ksiażkiz Ikea - sławetny Expedit. Szukałam bufetu/komody/sideboardu z lat 50., ale na allegro same odpady w niebotycznie wysokich cenach:( NAPRAWDĘ nie ma w Polsce porządnych i dobrze zachowanych mebli z tego okresu w rozsądnych cenach, czy tylko ja mam takiego pecha?! No nic. Expedit okazał się dobrym rozwiązaniem - potrzebowałam czegoś dobrego do przechowywania (KOSZE!), czegoś co nie będzie ani całe białe ani w drewnie (w naszym pokoju-do-wszystkiego mamy już kilka rodzajów drewna i nie chciałam dodawać kolejnego) i czegoś o długości 150 cm i wysokości max. 80 cm. Expedit spełnił wszystkie te wymogi i wygląda tak:
Uchwyty na dole to dzieło mych (nienawykłych do prac technicznych) rąk. Duma mnie rozpiera, gdyż mogę ogłosić, że jest to jedyne (póki co) moje tzw. Do It Yourself zakończone pełnym sukcesem (przez co rozumiem zarówno poprawne wykonanie tegoż dzieła jak również nie uszkodzenie niczego dookoła, co mi sie wielokrotnie zdarzało).
W następnym poście (czym zastąpić to brzydkie słowo?) pokażę JAK TEGO DOKONAŁAM.
Pa!
ale świetna zmiana! nie tylko fajnie wygląda, ale chyba dzięki temu, że regał jest wyższy, to poprawiły się proporcje ściany pod telewizorem :) czekam niecierpliwie na kolejny post!
OdpowiedzUsuńMarta, dzięki! teraz walczę z galerią obrazów, którą bym chciała na tej ścianie mieć:-)
Usuńoj nie było tak źle. też planuję expedita po tv. dzięki za foto.
OdpowiedzUsuńA mnie sam expedit i skórzane uchwyty BARDZO się podobają ale kurcze nie gra mi to cały czas z tą obudową grzejnika:/
OdpowiedzUsuń