Nauczona doświadczeniem nie zamierzam jednak przerabiać na siłę naszego M-2 na Młocinach w oszałamiający brooklyński (jak stworzyć przymiotnik od "Brooklyn"?) postindustrialny apartament. Nie ma szans. Pewnie, że mieszkanie w bloku możemy urządzić w industrialnym stylu (kto bogatemu zabroni!), ale chyba musimy się pogodzić z tym, że nie będzie ono robiło takiego wrażenia jak oryginał (chociażby powodu mocno ograniczonej przestrzeni).
Loft musi być autentyczny. Pseudobetonowa okładzina na ścianach czy sztuczna "stara" cegła nie sprawi od razu, że będziemy czuć się jak pofabrycznym apartamencie. NIESTETY. Podobnie rzecz się ma ze sztucznie postarzanymi meblami (moja ostatnia przygoda z "postarzanym", "industrialnym" stołkiem z Bloomingville skończyła się zwrotem do sklepu) i "chropowatym" drewnem.
A że dzisiaj będzie o kuchniach, to muszę tu głośno powiedzieć, że niestety z industrialnymi kuchniami jest tak samo. Muszą być PRAWDZIWE. Jeśli blat, to betonowy albo ze stali (i nie przejmujemy się rysami od noża, tak ma być). Jeśli sprzęty kuchenne, to tylko na widoku. Meble nie od kompletu, "przypadkowe" pamiątki i drobiazgi każdy z innej beczki. Bez udawania, bez zadęcia. Nic na siłę.
W małych mieszkaniach też możemy wprowadzić elementy stylu industrialnego, ale musimy pamiętać, że nie wszystkie rozwiązania, które znajdziemy w magazynach wnętrzarskich nam się sprawdzą.
No właśnie. Na zdjęciach te kuchnie wyglądają naprawdę niesamowicie, ale (jak wiemy, zawsze jest jakieś ale....). Ale przecież zdjęcia pokazują jedynie fragmenty (zwykle bardzo dużych) pomieszczeń, są odpowiednio doświetlone i wystylizowane. Czyli np., jeśli w kuchni mamy (tak modne ostatnio) odsłonięte półki, to na zdjęciach owszem, wyglądają świetnie, ale już w realu przyczyniają się do powstania gigantycznego bałaganu (wiem, sprawdziłam). To samo ze stalą nierdzewną - na zdjęciach MEGA efekt, w rzeczywistości - ślady palców, widoczne rysy i zadrapania. Beton? Na zdjęciach niezwykle elegancki i ciekawy, w rzeczywistości może nadawać wnętrzu "piwnicznego" charakteru.
Nie traćmy jednak nadziei! Znalazłam kilka niewielkich kuchni, które z powodzeniem można by umiejscowić w standardowym mieszkaniu w bloku. Co nadaje im loftowego stylu?
1. stal nierdzewna zdominowała kuchnię poniżej. Industrialny styl reprezentuje tutaj też kącik jadalniany (swoją drogą świetny pomysł dla małego mieszkania).
dobreprojekty.blogspot.com
disdigs.com
pinterest.com
pinterest.com
2. beton w nietypowej roli... szafek kuchennych. Nie bardzo jestem w stanie powiedzieć, co to właściwie jest (jakaś okładzina betonowa? tworzywo imitujące beton?), ale wygląda bardzo ciekawie. I podejrzewam, że nie widać na tym sladów palców (przeklinam chwilę, kiedy zdecydowałam się na białe szafki kuchenne - NIGDY więcej).
disdigs.com
pinterest.com
pinterest.com
4. spektakularny stary mebel - tutaj w postaci stołu, ale może to być też szafka, krzesło, stołki etc.
pinterest.com
lub szafek kuchennych:
pinterest.com
Poniżej dwa ŚWIETNE przykłady, jak w niewymuszony sposób można urządzić loftową kuchnię z kącikiem jadalnym w małym mieszkaniu. Potrzebujemy trzech składników: neutralnej bazy (np. standardowych, białych szafek), mebla o industrialnym charakterze (tutaj akurat krzesła/stołki) i ciekawej, najlepiej przemysłowej lampy.
home-edit.com
home-edit.com
Dam znać, jak idzie mi wprowadzanie stylu industrialnego do naszego mieszkania, póki co - mam nadzieję, że upoluję w końcu na ebay wymarzone krzesła Marta Stama S 43 (produkowane przez kultową firmę THONET). Sa piękne, niebieskie i będą idealne do naszego starego duńskiego stołu. Trzymajcie kciuki!
Pa!