"tego", czyli wnętrz w stylu skandynawskim, który przecież uwielbiam. Ale kurcze.... wszędzie ta biel z czernią... Piękne, ascetyczne wnętrza. Zimne. Takie piękne na zdjęciach a jednak takie przeciętne w realnym życiu... No bo jak wprowadzić go w życie? Jak sprawić, żeby nie był tylko nędzną podróbą czegoś, co ludzie dalekiej Północy mają we krwi? Zauważyłam, że polska wersja skandynawskiego wnętrza jest biała, pełna poduszek i mebli z Ikea, lampionów i obrazków w czarnych ramkach. Nie ma designu i staroci, które są ważnym elementem kultury Skandynawii. Trochę się boimy mebli vintage bo nie bardzo wiemy jak je stosować we wnętrzu, żeby nie uzyskać efektu mieszkania babci. Trochę nie doceniamy mebli, które dzisiaj są klasykami designu. Trochę nie znamy perełek naszego własnego, polskiego wzornictwa. To wszystko razem powoduje, że styl skandynawski jest u nas jakiś nieszczery, za bardzo ugłaskany, za bardzo UDAWANY.
Nie jestem stylistką wnętrz. Nie umiem też na razie (mam nadzieję) odnaleźć złotego środka pomiędzy swoim własnym stylem a tym, co oglądam w gazetach i na świetnych blogach polskich i zagranicznych. Chyba też nie do końca odpowiada mi ta surowość i zimno bijące z białych ścian. Nie chciałabym, żeby mój dom przypominał krainę złej królowej śniegu. I na pewno nie jestem tak zdyscyplinowana, żeby przestrzegać konsekwencji w doborze kolorów (koloru?). A mimo to, zachwyca mnie to mieszkanie. Ciepłe mimo wszechobecnej bieli (drewno!, żółty), ożywione meblami z lat 50-60 skontrastowanymi z designerskimi dodatkami i nowoczesnością w postaci stolików. Mieszkanie można zobaczyć
tutaj i poniżej:
houzz.com
Pa!
Te, dałabyś normalnego linka!
OdpowiedzUsuńNie mogłam się powstrzymać od pokazania tego cudeńka:-) No ale dla niecierpliwych link:
Usuńhttp://www.houzz.com/projects/14145/Spanish-apartment
A dla mnie to mieszkanie jest wciąż zimne:(
OdpowiedzUsuń