sobota, 16 lutego 2013

eksperyment

Po wczorajszym dramatycznym pytaniu "co jest nie tak z naszym mieszkaniem do cholery?!" rzuconym w próżnię blogosfery okazało się, że blogosfera to nie próżnia. Na szczęście:-) Dziewczyny ruszyły na pomoc. Ania z Wnętrznych Dylematów radziła zmienić zasłonki i wyrzucić dywan a Anjia, żeby skończyć z żółtym.
Przemyślałam to sobie dzisiaj przy porannej kawie przeglądając wszystkie zeszłoroczne numery Elle Decoration (tak żeby sie bardziej dobić, a co!). I ruszyłam zmieniać. Po pierwsze, usunęłam dywan. I chierowskiego (przeprowadza się na jakiś czas do sypialni). Wersja numer1 wygląda tak:


 Widać teraz, że ten kontrastowy dywan rzeczywiście nie najlepiej robił naszemu małemu pokojowi (Ania dziękuję!!!). Limonkowy fotel z różową poduchą dodawał dwa dodatkowe kolory i trochę mącił. Może jak zmienię zasłonki na białe to wróci na swoje miejsce.
Potem zaczęłam kombinować, co by tu pod stolik położyć, żeby ładnie wybijał z tła:-) Drewniany stolik na drewnianej podłodze jakoś tak średnio mi sie widzi... Wypożyczyłam zatem dywaniki z sypialni (na próbę):


Przez chwilę nawet pomyślałam, że może zainwestuję w bydlęcą skórę, na przykład taką z Leroy Merlin:

via: leroymerlin.pl

Albo może... jak pozbędę się zasłon, to taki z IKEA:
ikea.pl

W każdym razie z czymś jasnym pod stolikiem (choć niekoniecznie białym) wygląda to wszystko o wiele lżej. 
Na pewno muszę zmienić zasłony. Trochę z tym żółtym przedobrzyłam. Spróbuję też poukładać książki kolorami - to też wprowadzi nieco porządku i może sprawi, że biblioteczka nie będzie tak przyciągać wzroku. Zwłaszcza, że ściana nad kanapą nadal straszy golizną...
A na osłodę kilka zdjęć stolika. Oto i on:



I jak? Które wersja lepsza?

Pa!



10 komentarzy:

  1. super, dla mnie wariant z dywanikiem (ale może kwadratowym:-))
    Zrobiło się stylowo i żółte zasłony już nie przeszkadzają nawet:)
    Pozdrawiam i zapraszam do mojego nowiutkiego bloga - przyłączam się do blogowej rodziny.
    http://zaprojektujwnetrza.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. jest lepiej! duuuużo lepiej!!! :) teraz białe zasłony, albo ecru... a pod stolik? hmmm... może szary filc? gładki.pomysł na poukładanie książek kolorami też wydaje się dobry:) 3mam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. albo zasłony i filcowy dywanik w szarości.... jasne, gładkie, spokojne...

      Usuń
    2. Ania, to dzięki TOBIE!!! nie wiedziałam co jest nie tak... nie potrafiłam w tym pokoju wypoczywać i jak napisałaś, że TEN dywan, olśniło mnie! TO TEN CHOLERNY DYWAN PO KTÓRY TŁUKŁAM SIĘ NA DRUGI KONIEC MIASTA! A niech go! Schowałam za kanapę:p Widziałam u Ciebie filcową ścianę (swoją drogą jest niesamowita). Ty sama ją zrobiłaś? Muszę ten filcowy dywanik przemyśleć... :-)

      Usuń
    3. filcową ścianę? hmmm - nie posiadam takiej:))))
      cieszę się że się mogłam przydać:)

      Usuń
    4. o rany! to dlaczego ja sobie ubzdurałam, że ta ściana jest filcowana?! http://mojewnetrza.blogspot.com/2013/01/biblioteczka-billy.html
      jeszcze raz dziękuję!

      Usuń
    5. Mówisz o tej z TV czy tej z dziecięcymi obrazkami? :)

      Usuń
    6. Hihi:) a to tylko tynk strukturalny;)

      Usuń